Celem rządowych propozycji zawartych w tzw. białej księdze jest umożliwienie powrotu na rynek pracy około miliona osób w wieku produkcyjnym, łącznie z matkami samotnie wychowującymi dzieci i innymi kategoriami osób otrzymujących świadczenia przez dłuższy okres czasu. Zasiłki i zapomogi mają być przyznawane jako "coś za coś". Otrzymujący je będą musieli wykazać się inicjatywą w poszukiwaniu pracy, by na nie zasłużyć, np. uczęszczając na rozmowy kwalifikacyjne, kursy przygotowania do zawodu, sporządzając CV, akceptując ofertę zatrudnienia na próbę czy też wykonując pracę społeczną. Rządowa administracja będzie wspierała te inicjatywy aktywnego szukania pracy, wydając na przykład skierowania na kursy lub ułatwiając matkom znalezienie miejsca w żłobku dla dziecka. Odmowa przyjęcia oferty pracy może spowodować, że osoba pobierająca świadczenia zostanie ich pozbawiona na pewien czas. Wyjątki od tych wymogów przewidziane są tylko dla osób opiekujących się obłożnie chorym członkiem rodziny w pełnym wymiarze godzin, bezrobotnych rodziców bardzo małych dzieci (do 1. roku życia) oraz dotkliwie niepełnosprawnych. W wypowiedziach dla mediów Purnell podkreślał, że rząd nie może dopuścić do marnotrawienia pieniędzy podatnika, wydając je na ludzi, którzy "naciągają system". Poparcie dla rozwiązań przewidzianych w białej księdze zapowiedziała opozycyjna Partia Konserwatywna. Związek zawodowy pracowników służb komunalnych GMB oświadczył, iż istotą problemu nie jest to, iż osoby pobierające świadczenia socjalne przez dłuższy czas uchylają się od pracy, lecz to, że na rynku pracy nie ma popytu na nie. Nadciągająca recesja i rosnące wydatki socjalne zmuszają laburzystowski rząd premiera Gordona Browna do poszukiwania oszczędności. Poważny problem społeczny w Wielkiej Brytanii stanowi liczna grupa uzależnionych od świadczeń samotnych matek oraz ok. 2,5 mln niepełnosprawnych w wieku produkcyjnym.