Jak oświadczyła rzeczniczka resortu, komandor porucznik Andrew Coles utracił dowództwo okrętu w piątek. - Komandor porucznik Coles będzie nadal służył w Royal Navy i zostanie przeniesiony na stanowisko, gdzie jego umiejętności i doświadczenie da się najlepiej wykorzystać. Nowy dowódca okrętu zostanie powołany tak szybko jak to możliwe - powiedziała rzeczniczka. Bolesny dla prestiżu brytyjskiej marynarki wojennej incydent wydarzył się 22 października, gdy Astute osiadł rufą na płyciźnie kilka kilometrów od mostu, łączącego Skye z lądem Szkocji. By nie powodować uszkodzeń dźwiękochłonnego pokrycia kadłuba, dowódca zrezygnował z użycia własnego napędu okrętu do odzyskania swobody manewrowej i wezwał holownik. Astute zszedł z mielizny przy przypływie, ale podczas odholowywania na głębszą wodę zderzył się z holownikiem, uszkadzając prawoburtowy ster głębokości. Okręt podwodny powrócił do swej bazy w Faslane na zachodnim wybrzeżu Szkocji o własnych siłach, a doznane uszkodzenia określono jako drobne. Astute wszedł do służby w sierpniu bieżącego roku jako prototypowa jednostka nowej serii brytyjskich atomowych myśliwskich okrętów podwodnych. Jego uzbrojenie stanowią torpedy i rakietowe pociski manewrujące, wyłącznie z konwencjonalnymi głowicami bojowymi.