Po najsuchszej od 100 lat wczesnej wiośnie nastąpiła gwałtowna zmiana. Od kwietnia do czerwca Wyspy Brytyjskie nawiedziły prawie nieustające opady, który spowodowały liczne powodzie. Jak oświadczył na konferencji prasowej Terry Marsh z brytyjskiego Centrum Ekologii i Hydrologii (CEH), było to wydarzenie bez precedensu we współczesnych czasach. Tylko dzięki prowadzonej od wielu lat rozbudowie systemów ochrony przeciwpowodziowej, udało się ograniczyć straty. Jak poinformował Paul Mustow z Agencji Środowiska, zalanych zostało tylko 4500 posesji a bez ochrony wałów przeciwpowodziowych i sieci zbiorników retencyjnych prawdopodobnie ponad 60 tys. znalazłoby się pod wodą. Obecni na konferencji naukowcy podkreślali, że pogoda staje się coraz bardziej nieprzewidywalna i należy spodziewać jeszcze groźniejszych niespodzianek w przyszłości. Najprawdopodobniej okresy dotkliwej suszy będą następować na przemian z coraz gwałtowniejszymi opadami. Należy też liczyć się ze stałym, choć powolnym, wzrostem średniej temperatury. Sarah Jackson z Biura Meteorologii oświadczyła, że zmiany te zdają się wynikać z globalnych procesów zachodzących w atmosferze i nie ma bezpośrednich dowodów świadczących, że mają one związek z działalnością człowieka.