Według ocen rządowych zmiana dotyczyć będzie 60-70 tys. osób pobierających zasiłki. - Kończymy z sytuacją zakładającą, że można otrzymywać zasiłki i zapomogi bez żadnych warunków - zaznaczył Cameron. W ocenie premiera takie rozwiązanie "przygotuje bezrobotnych do szybszego powrotu na rynek pracy, a zatem jest korzystne dla gospodarki, podatnika i bezrobotnego". O posyłaniu na specjalistyczne, darmowe kursy językowe osób ubiegających się o zasiłki decydować będzie urząd pośrednictwa pracy, jeśli uzna, że niewystarczająca znajomość angielskiego jest przeszkodą w znalezieniu pracy. Inicjatywa ma krytyków. Wskazują oni, że o braku perspektyw na rynku pracy przesądza wiele czynników, a nieznajomość języka nie musi być najważniejszym. Trudność stwarza także brak miejsc pracy dla ludzi niemających trudności z językiem mówionym i pisanym. Inicjatywa Camerona zbiega się z drugim czytaniem w Izbie Gmin i rozpoczęciem debaty w Izbie Lordów nad rządowym projektem reformy systemu świadczeń socjalnych. Sednem proponowanych zmian jest wprowadzenie nowego, jednolitego zasiłku (tzw. Universal Credit), obejmującego część różnych zasiłków dotychczas wypłacanych osobno i przysługujących zatrudnionym. Zmniejszenie kosztów świadczeń socjalnych jest jednym z punktów rządowego planu uzdrowienia finansów publicznych. Rozwiązania przewidują też surowsze potraktowanie tych, którzy nie przyjmują oferowanej im pracy.