W licznie zamieszkałej przez Polaków dzielnicy Ealing w zachodnim Londynie spalono w poniedziałek wieczorem sześć samochodów, niewielki supermarket i ograbiono kilka sklepów przy jednej z głównych ulic. Nie ma jednak żadnych doniesień o tym, by w zajściach ucierpieli Polacy, bądź polskie sklepy. Władze samorządowe Ealing odwołały spotkanie z burmistrzem warszawskiej dzielnicy Bielany. Trwa usuwanie szkód po zamieszkach. Rozruchy w Ealing są sporym zaskoczeniem. Na ogół zamieszki koncentrowały się w biedniejszych dzielnicach Londynu, do których Ealing nie należy. W dzielnicy widziano pojazd opancerzony. Przez wiele godzin na miejscowej stacji Ealing Broadway nie stawały pociągi. Według rzecznika ambasady RP Roberta Szaniawskiego na posterunku policji w dzielnicy Hackeny przebywa zatrzymany Polak. "Podejrzewamy, że jego zatrzymanie może mieć związek z próbą włamania do sklepu" - powiedział rzecznik. "Żadnych przypadków losowych w związku z rozruchami nie odnotowaliśmy" - dodał. Ambasada uruchomiła infolinię obsługiwaną przez dyżurnego konsula z myślą o Polakach mogących potrzebować pomocy, ale jak dotąd nikt z niej nie skorzystał.