62-letni Hoyle, który w Izbie Gmin zasiada od 1997 r., a od 2010 r. był jednym z zastępców spikera, był uważany za umiarkowanego faworyta. W ostatniej, czwartej rundzie głosowania pokonał innego posła Partii Pracy, Chrisa Bryanta. Ogółem o stanowisko spikera ubiegało się siedmioro posłów - dwoje konserwatywnych i pięcioro z Partii Pracy. "Będę neutralny. Będę transparentny. Ta izba się zmieni, ale zmieni się na lepsze" - powiedział tuż po wyborze Hoyle. "Mam nadzieję, że ta izba będzie znów szanowana, nie tylko tu, ale i na świecie" - dodał, co było nawiązaniem do krytycznych opinii na temat posłów w związku z przeciągającymi się debatami na temat brexitu. Wcześniej, przed głosowaniem, gdy wszyscy kandydaci mieli pięciominutowe wystąpienia, zapowiadał, że posłowie będą nadal mieli możliwość zadawania pytań członkom rządu i podobnie jak wszyscy inni kandydaci zapewniał, że jako spiker będzie prowadził obrady w sposób bardziej powściągliwy, co z kolei było aluzją do Bercowa, któremu zarzucano nadmierne ich zdominowanie swoją osobowością. Zwolennicy brexitu zarzucali Bercowowi brak bezstronności Rola spikera jest niezwykle ważna - nie tylko przewodniczy on obradom Izby Gmin i dba o porządek w ich trakcie, ale też rozstrzyga spory proceduralne, decyduje o tym, które ze zgłoszonych przez posłów poprawek mogą być poddane pod głosowanie, i zezwala posłom na zadawanie ministrom pytań w trybie pilnym. Bercow nie ukrywał, że postrzega rolę spikera jako obrońcy pozycji parlamentu przed zakusami władzy wykonawczej. W trakcie 10 lat na tym stanowisku znacznie częściej niż którykolwiek z jego poprzedników dopuszczał do głosu posłów z tylnych ław, co dało poczucie, iż Izba Gmin nie jest miejscem wymiany zdań jedynie między członkami rządu a ich odpowiednikami z gabinetu cieni. Z drugiej strony, zwolennicy brexitu zarzucali Bercowowi brak bezstronności, do czego spiker jest zobowiązany. Zgodnie z parlamentarnym zwyczajem natychmiast po wyborze Hoyle przestał reprezentować swoją dotychczasową partię i od tej pory związany jest tylko parlamentarnymi przepisami i konwencjami. Nie bierze też udziału w głosowaniach. Jednym z pierwszych zadań nowego spikera Izby Gmin będzie ogłoszenie jej rozwiązania. W związku z zaplanowanymi na 12 grudnia przedterminowymi wyborami wtorek będzie ostatnim dniem obrad parlamentu. Zbierze się on ponownie dopiero po wyborach. Z Londynu Bartłomiej Niedziński