Pierwszy mecz polo William rozegrał w sobotę w Sydmonton Court w Hampshire (płd. Anglia). Drugi odbywa się w niedzielę w Cirencester (Gloucestershire, zachodnia Anglia), odległym o ok. 150 km od Londynu. W obu meczach gra również jego 28-letni brat książę Harry. Przychód zostanie przeznaczony na pomoc dla organizacji charytatywnych wspieranych przez braci. Według tabloidów Kate nalegała na męża, by nie zmieniał planów uzgodnionych z dużym wyprzedzeniem. Może to oznaczać, że poród nie nastąpi podczas tego weekendu, ponieważ sądzi się, że księżna nie wyjeżdżałaby poza Londyn, gdyby była przekonana, że rozwiązanie jest bliskie. "Sunday People" ujawnił, że królowa Elżbieta II zarządziła, by w pogotowiu był śmigłowiec, którym William mógłby szybko przylecieć z Cirencester do Londynu, gdyby jego żona zaczęła rodzić. Przed szpitalem St Mary's w londyńskiej dzielnicy Paddington, gdzie księżna Kate ma urodzić dziecko, koczują dziennikarze, w tym wielu Amerykanów, Australijczyków i Japończyków. Niektórzy, jak Kris Burzynski - kamerzysta z agencji Associated Press - jest na miejscu od dwóch tygodni i skraca sobie czas czytaniem książek. Portalowi "Daily Telegraph" powiedział, że wymienia się z kolegami na dyżurze przed szpitalem co 12 godzin. Baby-mania Przedłużające się oczekiwanie na narodziny małego księcia lub księżniczki, dziecko Williama i Kate rozpala monarchistyczne uczucia Brytyjczyków. Ale nie tylko. Królewska "baby-mania", jak ją określa brytyjska prasa, ogarnęła poddanych Elżbiety II w dawnych dominiach i innych krajach. W Kanadzie, mieszkańcy Toronto spoglądają w górę, na szczyt najwyższego wieżowca CN Tower, żeby się przekonać, czy zapalą się na nim różowe, czy niebieskie światła, zwiastujące płeć noworodka. W Australii, była premier Julia Gillard, dzierga na drutach kangura dla następcy, bądź następczyni tronu. Ta dzieciomania rozszerzyła się i na republiki. Znani z hazardu Irlandczycy robią zakłady na płeć i imię dziecka. Gazeta "Irish Mirror" powołuje się na rzekomo pewne wypowiedzi księcia Harry'ego i księżniczki Eugene (wym. Judżini), że to "na pewno chłopiec". W USA narodziny uczczą rauty, garden-party i fajerwerki w wielu miastach. Tymi narodzinami interesują się nawet kraje historycznie niezwiązane z brytyjską monarchią. Jak donosi gazeta "The Sunday Telegraph", rząd Finlandii przysłał Williamowi i Kate wyprawkę, jaką otrzymują wszyscy młodzi rodzice w tym kraju, zawierającą wszystko - od butelek, śpioszków i kolderki, po grzechotki, smoczki-gryzaczki i zimowy skafander, a wszystko w torbie, która rozkłada się w kołyskę. Jeszcze nienarodzone niemowlę figuruje już w internetowej Wikipedii. Ktoś założył mu też konto na Twitterze. Pierwszy wpis brzmi "Strasznie tu ciemno...".