Mężczyzna znany był lokalnej policji i w jej kartotekach figurował jako bezdomny, nałogowy alkoholik. - Był jednym z tych, którzy w ogóle nie szukali pomocy. Trudno się z nim współpracowało. Miał swoje towarzystwo i swoje środowisko. Po prostu nie był w stanie się z niego wyrwać - powiedział sierżant Graves z posterunku policji w South Lynn. - Tak kończy wielu porządnych ludzi, którzy na Wyspy przyjeżdżają z nadzieją na dobrą pracę. Kiedy jej nie ma, ucieczką staje się alkohol - dodaje. Polak był jednym z 20 alkoholików, bardzo dobrze znanych policji. Od października ubiegłego roku policja współpracuje z wieloma instytucjami i organizacjami charytatywnymi, próbując zmusić pijących i bezdomnych do tego, aby szukali pomocy. Nie zawsze się to jednak udaje. Policja ma także nadzieję, że w wielu przypadkach uda się odesłać pechowych migrantów do domu, by tam zaopiekowała się nimi rodzina - czytamy w Goniec.com. Polecamy: PORADNIKI - wszystko o pracy i życiu na Wyspach WASZE ARTYKUŁY - czyli jak postrzegacie emigrację CIEKAWE MIEJSCA - co warto zobaczyć w Wielkiej Brytanii IMPREZY - dla tych, którzy mają czas na obcowanie z kulturą