Odczytany z ambon w 2500 parafiach list duszpasterski abp. Westminsteru Vincenta Nicholsa i abp. Southwark Petera Smitha zbiega się z zapowiedzianą przez rząd konsultacją w sprawie zrównania statusu związków homoseksualnych ze związkiem kobiety z mężczyzną. Skutkiem byłoby to, że pierwsze z nich zostałyby uznane za małżeństwa na równi z drugimi i przestałyby być traktowane tak, jak obecnie - jako osobna kategoria cywilnoprawnych związków partnerskich. Geje i lesbijki we wszystkich oficjalnych dokumentach figurowaliby jako małżonkowie. Według obu hierarchów rząd Davida Camerona, popierając zmiany w tym kierunku, dąży do przedefiniowania małżeństwa będącego w Kościele sakramentem. "Katolicy mają obowiązek zrobić, co w ich mocy, by dopilnować, że prawdziwy sens małżeństwa będzie zrozumiały dla przyszłych pokoleń" - głosi list. "Zmiana pojęcia małżeństwa byłaby bardzo radykalnym krokiem i odarłaby związek małżeński z jego odrębności i istoty (...) Usunięte zostałoby z niego uznanie, że obie płcie uzupełniają się i potrzebują siebie nawzajem duchowo i fizycznie, a tym samym związek małżeński stałby się zobowiązaniem dwojga ludzi, za którym nie stoi zamiar prokreacji i wychowania dzieci" - podkreślają hierarchowie. Argumentują, że korzenie związku małżeńskiego tkwią w naturze ludzkiej, co jest uznane w różnych religiach. "Ani Kościół, ani państwo nie mają prerogatyw do tego, by zmienić fundamentalne pojęcie małżeństwa" - zaznaczają w liście. "Prawo przyczynia się do kształtowania wartości społecznych i kulturowych. Zmiana w prawie stopniowo i nieuchronnie przeobraziłaby społeczne zrozumienie sensu i celu małżeństwa" - ostrzegają. Piszą też, że homoseksualiści nie mają podstaw, by skarżyć się na dyskryminację (mają takie same prawa spadkowe i socjalne jak małżonkowie; mogą też adoptować dzieci - red.), ale podkreślają, że prawo musi chronić instytucję małżeństwa i rodziny, będących wartościami społecznymi, jako najlepsze ramy dla wychowywania nowego pokolenia. Z sondażu opublikowanego w tygodniku "Sunday Telegraph" wynika, że brytyjska opinia jest równo podzielona w sprawie dopuszczalności małżeństw gejów i lesbijek. 45 proc. ankietowanych ze względów pryncypialnych popiera ten pomysł, a 36 proc. ze względów zasadniczych jest mu przeciwnych. Opór przeciwko proponowanym rozwiązaniom jest większy wśród wyborców partii konserwatywnej. 78 proc. ogółu respondentów sądzi, że sprawa ta w ogóle nie powinna być priorytetem rządu. Niektórzy komentatorzy uważają, że premier David Cameron osobiście zaangażował się w pomysł małżeństw homoseksualnych, ponieważ nie chce, by jego partia uchodziła za partię homofobów, o co była oskarżana w przeszłości. Cywilne związki partnerskie zalegalizował laburzystowski rząd Tony'ego Blaira w 2005 r.