"Informacje, że Iran planuje wzbogacić cześć ze swoich zapasów uranu do 20 proc. jest oczywiście powodem do poważnego zaniepokojenia" - napisano w oświadczeniu wydanym przez brytyjski MSZ. "Byłoby to rozmyślne złamanie pięciu rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ. Będziemy musieli rozważyć naszą odpowiedź we współpracy z MAEA (Międzynarodową Agencją Energii Atomowej)" - zapowiedziano. Prezydent Iranu Mahmud Ahmadineżad nakazał w niedzielę państwowej Organizacji Energii Atomowej rozpocząć produkcję uranu wzbogaconego do 20 procent. "Powiedziałem: dajmy (światowym mocarstwom) dwa-trzy miesiące, by zastanowiły się nad porozumieniem w sprawie wymiany uranu. Jeśli się nie zgodzą (na warunki Teheranu), zaczniemy sami" produkować wysoko wzbogacony uran - oświadczył irański prezydent. Na koniec dodał, że drzwi do - jak to ujął - "wzajemnych relacji pozostają otwarte". W styczniu Teheran zagroził, że wyprodukuje uran wzbogacony do 20 proc., jeśli społeczność międzynarodowa nie przyjmie do końca zeszłego miesiąca jego oferty wymiany nisko wzbogaconego (3,5 proc.) uranu na materiał wysoko wzbogacony. Iran potrzebuje 20-procentowego uranu do swego reaktora atomowego w Teheranie. Zaproponowana kilka miesięcy temu i, jak dotąd, odrzucana przez Iran propozycja MAEA przewidywała, że Iran przekaże dwie trzecie swoich zasobów nisko wzbogaconego uranu za granicę, gdzie zostaną przetworzone na pręty do wykorzystania w reaktorach produkujących izotopy do celów medycznych. W minionych tygodniach mocarstwa zachodnie zagroziły zaostrzeniem sankcji wobec Teheranu, jeśli ten w zadowalający sposób nie odpowie na ofertę Agencji. Kraje zachodnie obawiają się, że Iran pod pozorem prowadzenia cywilnego programu atomowego chce zbudować broń jądrową. Iran zaprzecza i przekonuje, że jego działania mają charakter pokojowy i służą pozyskaniu energii elektrycznej.