- Skreślmy 11 listopada, bo zimno, chłodno i prawdę powiedziawszy jest to ponure święto, w którym kontynuujemy tradycję II RP, a trzeba ją przerwać - zadeklarował w sobotę Frasyniuk, wypowiadając się w Polskim Ośrodku Społeczno-Kulturalnym w Londynie przy okazji otwarcia wystawy "Solidarność legenda wiecznie żywa". - Jeśli uważamy, że 11 Listopada jest naszym świętem, to w tym święcie uczestniczy Bierut, Gomułka, bo to jest kontynuacja tej tradycji - dodał nie rozwijając tej myśli. Według niego to właśnie 4 czerwca "wampir komunizmu został (ostatecznie) przebity osinowym kołkiem", a Polska była w awangardzie przemian w dawnym obozie moskiewskim. Niezręczną sytuację rozładował ostatni prezydent RP na uchodźstwie 90-letni Ryszard Kaczorowski dziękując Frasyniukowi i innym działaczom Solidarności za to, "że (tak dobrze) przeszli różne testy, którymi poddawały ich władze PRL i zawsze byli wierni tej Polsce, która się zaczęła 11 listopada". Na wystawę otwartą w niedzielę złożyły się prywatne zbiory plakatów z lat 1980-89 posłanki PO Joanny Fabisiak. - Chciałam ocalić od zapomnienia, historię, która oby się nie powtórzyła - zaznaczyła w swoim wystąpieniu. Hasło "Róbmy swoje", które w latach 80. rzucił Jan Pietrzak z kabaretu "Pod Egidą", uważa za aktualne do dziś. W ocenie gości wystawa oddaje klimat lat 80., mówi o wielkiej społecznej nadziei, którą w tych latach wyrażał ruch Solidarność, ilustruje walkę z cenzurą, daje odpór propagandzie ówczesnych władz i jest wyrazem demokratycznych aspiracji. Solidarność nie tylko w sensie organizacyjnym, ale jako idea jednocząca ludzi, jest wspólnym wątkiem wszystkich plakatów. Wystawę obejrzy brytyjski następca tronu książę Walii Karol, który wraz z małżonką odwiedzi w środę Polski Ośrodek Społeczno-Kulturalny w zachodnim Londynie. W niedzielę w londyńskim kościele św. Andrzeja Boboli odprawiona zostanie msza św. w intencji Ojczyzny, po której zostanie odsłonięta ufundowana przez posłankę Fabisiak tablica z napisem "Dziękujemy za Solidarność".