"Choć nie było szczególnych problemów w odniesieniu do naszych urlopowiczów, ich bezpieczeństwo jest dla nas sprawą pierwszorzędną i dlatego w ramach prewencji podjęliśmy decyzję o przewiezieniu ich z powrotem do Zjednoczonego Królestwa tak szybko jak to możliwe, używając dzisiaj naszej floty samolotów" - głosi oświadczenie Thomasa Cooka. Firma podała również, że jej najbliższe planowane wyloty do Tunezji, które miały nastąpić w niedzielę, zostały odwołane zgodnie z zaleceniem brytyjskiego ministerstwa spraw zagranicznych. Konkurencyjna wobec Thomasa Cooka spółka TUI Travel, do której należą biura podróży Thomson i First Choice, zadeklarowała, iż nie widzi potrzeby ewakuacji swych turystów z Tunezji, ale organizuje samoloty dla tych klientów, którzy życzą sobie powrócić do domu. Podała również, że w następstwie zalecenia brytyjskiego MSZ odwołuje swe niedzielne wyloty do tego kraju, a w sprawie wycieczek późniejszych decyzji jeszcze nie podjęto.