Podejrzani czarnoskórzy mężczyźni byli namierzeni przez kontrwywiad, wywiad i policję - wynika z medialnych doniesień. Oznacza to, że do tych służb będą kierowane pytania, czy mogły zapobiec zabójstwu. Źródła rządowe przywoływane przez dziennik "The Times" podkreślają jednak, że nie musi to oznaczać, że zlekceważono zagrożenie z ich strony. Narzędzia zbrodni, którymi się posłużyli sprawcy środowego ataku (noże i rzeźniczy tasak), są ogólnodostępne w handlu detalicznym, więc atakowi z ich użyciem byłoby bardzo trudno zapobiec - zaznaczono. Nie ma też poszlak, że sprawcy ataku działali w ramach większej grupy. Komisja ds. wywiadu i bezpieczeństwa Izby Gmin zbada, co wiedziały służby i czy ich postępowanie wobec dwóch mężczyzn było prawidłowe. Posiedzenia komisji są niejawne, a jej skład wyznacza premier. Według BBC jeden z podejrzanych o zabójstwo planował wyjazd do Somalii, by przyłączyć się do działających tam islamskich bojowników Al-Szabab powiązanych z Al-Kaidą, jednak brytyjskie służby uniemożliwiły mu wyjazd. Drugi podejrzany to 28-letni Michael Adebolajo, urodzony w Wielkiej Brytanii w chrześcijańskiej rodzinie pochodzącej z Nigerii. Adebolajo przeszedł na islam w 2003 r. po zakończeniu nauki w college'u. Drugi domniemany sprawca był jego kolegą z czasów szkolnych. Adebolajo znany jest także członkom radykalnego ugrupowania muzułmańskiego Al-Muhadżirun, zdelegalizowanego w Wielkiej Brytanii, gdzie nazywano go Mudżahid - potwierdził dziennikowi "Independent" były lider grupy Anjem Choudary. Według mediów brytyjskie służby nie sądzą, by rzekomi zabójcy mieli powiązania z nigeryjskim zbrojnym ugrupowaniem terrorystycznym Boko Haram. Policja przeszukała w czwartek mieszkanie jednego z podejrzanych w dzielnicy Greenwich, a stamtąd zawiozła na posterunek trzy kobiety i chłopca - relacjonowali świadkowie. Przeszukania dokonano też we wsi Saxilby w hrabstwie Lincolnshire, gdzie podobno mieszka rodzina Adebolajo.