Minister przedstawiła dzisiaj założenia dokumentu konsultacyjnego w tej sprawie, sygnalizując zarazem, że resort zrezygnował z planów stworzenia centralnej bazy danych gromadzącej zapisy komunikacji elektronicznej. Z dokumentu wynika, że spółki oferujące dostęp do internetu i operatorzy telefonii komórkowej będą musieli prowadzić zapis e- maili, odwiedzanych stron internetowych łącznie z tzw. portalami towarzyskimi, rozmów telefonicznych i SMS-ów, przechowywać go przez 12 miesięcy i uporządkować na potrzeby służb specjalnych. Sama treść komunikacji elektronicznej ma pozostać prywatna. Zapisy mają dotyczyć tego, kto z kim i kiedy się komunikował, a także jak długo trwał kontakt lub rozmowa. Dotychczas brytyjscy operatorzy internetu i telefonii komórkowej gromadzili zapisy o aktywności swoich klientów na zasadzie dobrowolności (nie robili tego w ogóle w przypadku portali towarzyskich, czatu czy telefonii internetowej). Teraz mieliby to robić z prawnego obowiązku. Taki wymóg już spoczywa na operatorach telefonii stacjonarnej. Zdaniem Smith policja, kontrwywiad i inne służby prowadzące dochodzenia kryminalne potrzebują nowych instrumentów do walki z przestępczością i terroryzmem i siedzenie z założonymi rękoma w obliczu rozwoju nowych technologii nie wchodzi w grę. Realizacja nowego planu MSW ma kosztować 2 mld funtów szterlingów w ciągu 10 lat. Część tych pieniędzy ma trafić do spółek internetowych i telekomunikacyjnych jako zapłata za prace, które będą od nich wymagane. Według komentatorów zarzucenie planów centralnej bazy danych jest porażką policji i służb bezpieczeństwa, które chciały szybkiego, samodzielnego dostępu do danych przy prowadzeniu dochodzeń antyterrorystycznych lub kryminalnych. Nowe propozycje rządu oznaczają, że policja i służby wciąż będą musiały występować do poszczególnych operatorów o udostępnienie im danych w każdym konkretnym przypadku.