Podróż do Syrii w celu zaangażowania się walkę i wspieranie walczących może być traktowana jako działalność mająca związek z terroryzmem. Władze brytyjskie szczegółowo monitorują, kto wyjeżdża do Syrii, także z terytorium państw trzecich. Według komunikatu manchesterskiej policji funkcjonariusze jednostki antyterrorystycznej aresztowali mężczyzn w wieku 29 lat i 18 lat w Levenshulme (dzielnica Manchesteru) oraz 21-letnią kobietę w Trafford (okolice Manchesteru). 29-letniego mężczyznę aresztowano w Oksfordzie. W ich mieszkaniach przeprowadzono rewizje. Szef komórki antyterrorystycznej (NWCTU) Tony Mole powiedział mediom, że jednostka ta wszczęła dochodzenie jesienią 2013 roku, gdy okazało się, że kilku mieszkańców północno-wschodniej Anglii podróżuje do Syrii na tereny, na których toczy się wojna. - Każdą sprawę oceniamy indywidualnie, ale ci, którzy wyjeżdżają do strefy działań wojennych z zamiarem zaangażowania się w konflikt lub wsparcia innych, biorących w nim udział, muszą być świadomi, że potencjalnie narażają się na ściganie przez prawo pod zarzutem terroryzmu - oświadczył Mole. Władze brytyjskie obawiają się, że niektórzy obywatele, a zwłaszcza młodzi muzułmanie mogą stać się niebezpieczni po powrocie z Syrii, gdzie mogą wejść w kontakt z dżihadystami i przejść szkolenia terrorystyczne. Liczbę Brytyjczyków, którzy pojechali do Syrii, by wziąć udział w walkach ocenia się na ok. 250. W lutym szerokim echem odbiła się wiadomość, że 20-letni Anil Chalil Raoufi zginął w samobójczym zamachu na więzienie w Syrii.