W Berlinie odsłonięto głaz dla Polski. Symboliczne miejsce
W Berlinie uroczyście odsłonięto tymczasowy pomnik ku czci polskich ofiar II wojny światowej. "Kamień Pamięci dla Polski 1939-1945" pojawił się naprzeciwko Bundestagu już w kwietniu. 30-tonowy głaz ma być prowizorycznym hołdem przed powołaniem w Berlinie Domu Polsko-Niemieckiego. Realizacja projektu stale się jednak przeciąga. Formę "tymczasowego" upamiętnienia krytykują politycy PiS.

Miejsce, gdzie w poniedziałek uroczyście odsłonięto "Kamień Pamięci dla Polski 1939-1945" znajduje się naprzeciwko Bundestagu, obok Urzędu Kanclerskiego i niedaleko Bramy Brandenburskiej.
Na umieszczonej na nim tablicy widnieje napis po polsku i po niemiecku: "Polskim ofiarom nazizmu i ofiarom niemieckiej okupacji i terroru w Polsce 1939-1945".
W Miejscu Pamięci dla Polski umieszczono też tablicę informacyjną w trzech językach: polskim, niemieckim i angielskim, która głosi m.in., że "niemiecka okupacja w Polsce pozostawiła po sobie niewyobrażalne cierpienie i spustoszenie".
To miejsce symboliczne. W latach 30. stała tam Opera Krolla i to właśnie tam 1 września 1939 roku Niemcy ogłosili rozpoczęcie inwazji na Polskę.
Niemcy: Odsłonięto tymczasowy pomnik dla polskich ofiar
Prowizoryczny pomnik dla ofiar niemieckiej okupacji w Polsce pojawił się w Berlinie już kwietniu. Wówczas zapowiadano, że miał być gotowy przed przypadającą 8 maja 80. rocznicą zakończenia drugiej wojny światowej.
30-tonowy głaz ma być tymczasowym hołdem dla polskich ofiar, a według dyrektora Niemieckiego Instytutu Spraw Polskich prof. Petera Olivera Loewa - także wyrazem zniecierpliwienia przeciągającymi się pracami nad właściwym pomnikiem.
W Berlinie dla upamiętnienia polskich ofiar ma powstać Dom Polsko-Niemiecki.
- Chcieliśmy mieć taki znak już teraz, bo proces polityczno-administracyjny toczy się w Niemczech od ośmiu lat - mówił Loew w rozmowie z Deutsche Welle. Jednocześnie wyraził nadzieję, że prowizoryczny pomnik będzie bodźcem, aby ostatecznie przeforsować projekt budowy monumentu i Domu Polsko-Niemieckiego.
"Kamień Pamięci dla Polski 1939-1945" ma pozostać na miejscu przez pięć lat.
"To krok milowy". Wiceszef MSZ o pomniku w Berlinie
O odsłonięcie pomnika pytany był w Polsat News wiceszef MSZ Władysław Teofil Bartoszewski.
- Dobrze, że w końcu będzie upamiętnienie w postaci pomnika przeciwko któremu Niemcy się wzbraniali przez bardzo długi czas. Mój ojciec walczył w Berlinie o ten pomnik 11 lat. To jest krok milowy - ocenił.
Bartoszewski zaznaczył, że kamień został ustawiony w miejscu, gdzie następnie powstanie ostateczny pomnik. - Niemcy zgodzili się po raz pierwszy od lat, że ma być upamiętnienie Polski. Nie chcieli upamiętnić polskich ofiar, wszyscy byli wyszczególniani, ale nie Polacy - zauważył.
Bartoszewski pytany był też o krytykę ze strony polityków PiS, którzy zarzucają rządowi, że ten porzucił kwestię walki o reparacje od Niemiec.
- Mówimy o zadośćuczynieniu, żadnych reparacji nie będzie. Nie ma takiego sądu, który może nam reparacje zasądzić. Do jakiego sądu pozwiemy Niemcy? Nie ma takiego sądu - stwierdził wiceminister.
PiS krytykuje. "Kamień zamiast zadośćuczynienia"
Krytycznie do uroczystości odsłonięcia głazu odnosili się w niedzielę politycy PiS.
"Jak można to skomentować? Bo brakuje kulturalnych słów" - pisał europoseł Piotr Müller.
"Dziś Niemcy odsłaniają w Berlinie głaz pamięci dla polskich ofiar II wojny światowej. Po 80 latach - kamień zamiast realnego zadośćuczynienia. To symbolicznie niegodne wobec ogromu polskiego cierpienia" - dodawał z kolei eurodeputowany Arkadiusz Mularczyk.
Zobacz również:
- Polityczna afera za Odrą. Część SPD domaga się "dialogu" z Rosją
- Łukaszenka chce postawić w Mińsku pomnik. Wiadomo, kogo uczci
- Dewastacja polskiego pomnika. Jest reakcja Polski na działania Rosji
- Akcja rosyjskiej ambasady w Polsce. Otworzyli propagandową wystawę
- Środek Europy znajduje się w Polsce! To miejsce wyznacza specjalny kamień