Raport JACDEC opublikowano w czasopiśmie "Aero Intenational". Liczba ofiar różnych wypadków lotniczych na świecie wzrosła drugi rok z rzędu: JACDEC przypomina, że w 2008 roku ofiar było 598. Europa i Ameryka Północna, mimo natężonego ruchu lotniczego, były jedynymi regionami, w których w zeszłym roku nie doszło do cywilnych katastrof lotniczych. W swoich statystykach JACDEC zajmuje się wyłącznie lotami cywilnymi, nie obejmując nimi takich wypadków jak katastrofa smoleńska, w której zginęło 96 osób lecących na uroczystości do Katynia samolotem wojskowym. JACDEC zauważa, że liczba ofiar śmiertelnych w lotnictwie cywilnym zmniejszyła się znacząco od lat 80. i 90. ubiegłego wieku, kiedy średnia roczna liczba ofiar wynosiła od 1100 do 1400 osób. Największą liczbę ofiar katastrof lotniczych odnotowano w 1985 roku - 1810 i w 1996 roku - 2272. Według cytowanego przez "Aero International" byłego wiceprzewodniczącego Międzynarodowego Zrzeszenia Transportu Lotniczego (IATA) Guenthera Matschnigga pasażer by trafić na lot, w którym dojdzie do katastrofy, musiałby codziennie latać przez 4807 lat. Najbardziej niebezpieczne pod względem bezpieczeństwa lotniczego są kraje rozwijające się, w których brak wystarczającej infrastruktury. Potwierdzają to trzy największe katastrofy z zeszłego roku. Pierwszą był 12 maja wypadek airbusa A330-300 linii Afriqiyah Airways niedaleko Trypolisu, w którym zginęło 101 osób, a przeżył tylko 9-letni chłopiec. 22 maja na lotnisku pod Bangalore rozbił się podczas lądowania boeing 737 tanich indyjskich linii lotniczych Air India Express. Zginęło 158 osób, osiem przeżyło. Do trzeciej wielkiej katastrofy doszło 28 lipca na północy Islamabadu, kiedy w airbusie A321 linii Airblue zginęło 145 pasażerów i 6 członków załogi. "Aero International" podkreśla, że przyczyny tych trzech głównych katastrofach były takie same i we wszystkich doszło do błędu popełnionego przez człowieka.