Von der Leyen spotkała się w czwartek w Brukseli z przewodniczącymi grup Europejskiej Partii Ludowej, Socjalistów i Demokratów oraz Odnowić Europę oraz z szefem Parlamentu Europejskiego Davidem Sassolim, żeby omówić sytuację. Jak podkreśliła w wydanym później oświadczeniu, obecnie toczy się demokratyczny i przejrzysty proces parlamentarny. Przypomniała, że do swojej Komisji zaproponowała 26 kandydatów, z których 23 zostało już zaakceptowanych. Trzech kandydatów nie uzyskało poparcia w komisjach PE, przez co sprawa nominacji kandydatów z Węgier, Rumunii i Francji jest nadal otwarta. "Nie możemy stracić z oczu stawki, o którą toczy się gra: następne pięć lat będzie miało decydujące znaczenie dla Europy w trudnym globalnym otoczeniu. Europa musi zająć się brexitem, kwestiami handlowymi i konfliktami w najbliższym sąsiedztwie. Musimy także stawić czoło poważnym wyzwaniom, takim jak zmiana klimatu, cyfryzacja i przepływy migracyjne" - podkreśliła von der Leyen. Jak zaznaczyła, przy tak dużych zagrożeniach potrzebne jest teraz przyspieszenie przez PE procesu ustanawiania nowej Komisji, co umożliwi Europie szybkie działanie. Przyznała, że wszyscy zaangażowani w proces potrzebują dość czasu, by ostrożnie podejść do kolejnych kroków. Po odrzuceniu trójki kandydatów w PE nie jest pewne, czy nowa Komisja Europejska obejmie urząd w planowanym terminie 1 listopada. Węgry, Rumunia i Francja muszą przedstawić nowych kandydatów, ci muszą przejść rozmowę z von der Leyen, uzyskać pozytywną ocenę komisji prawnej PE dotyczącą ewentualnego konfliktu interesów, a także odbyć wysłuchania w komisjach merytorycznych. Czasu pozostało niewiele, a głosowanie Parlamentu Europejskiego nad całościowym składem KE zaplanowano na sesję, która trwa od 21 do 24 października.