Amerykański wysłannik złożył tego dnia wizytę w Słowiańsku w obwodzie donieckim, który położony jest przy linii rozgraniczenia w konflikcie między ukraińskimi siłami rządowymi a wspieranymi przez Kreml separatystami prorosyjskimi. Volker powiedział, że gotów jest przedyskutować temat "błękitnych hełmów" ONZ w Donbasie ze swoim rosyjskim odpowiednikiem Władisławem Surkowem - relacjonuje agencja Interfax-Ukraina. "Jeśli Rosja gotowa jest to przedyskutować, gotów jestem spotkać się z panem Surkowem, albo z kimkolwiek, wyznaczonym do takich rozmów. Uważam, że drzwi powinny pozostawać otwarte w celu rozwiązania tego konfliktu" - podkreślił. Amerykański dyplomata odniósł się do doniesień mediów rosyjskich mówiących, że Kreml odsunął Surkowa od spraw związanych z Ukrainą. "Nie otrzymywaliśmy od strony rosyjskiej oficjalnych informacji na ten temat" - powiedział. Volker powtórzył, że USA nie zgadzają się na rosyjskie propozycje, zgodnie z którymi siły pokojowe w Donbasie miałyby znajdować się wyłącznie na linii rozgraniczenia. "To tylko pogłębi podział kraju (Ukrainy)" - oświadczył. Przypomniał, że Stany Zjednoczone podzielają stanowisko Kijowa, który chce, by siły ONZ znajdowały się na całym obszarze konfliktu, w tym na kontrolowanych przez separatystów odcinkach granicy ukraińsko-rosyjskiej. "Jeśli te warunki zostaną spełnione, to będzie to mechanizm, dzięki któremu Ukraina odzyska kontrolę nad tymi terytoriami. Na razie jednak będziemy nadal wprowadzać sankcje i pomagać Ukrainie w gospodarce i w obronie" - zadeklarował przedstawiciel USA. Volker przyjechał do Słowiańska z przedstawicielami Agencji Stanów Zjednoczonych ds. Rozwoju Międzynarodowego USAID. Ogłosili oni uruchomienie dla mieszkańców Donbasu programu pomocowego o wartości 125 milionów dolarów. Z Kijowa Jarosław Junko (PAP)