- Putin codziennie udowadnia swoimi działaniami, że wszystkie obawy artykułowane od dawna przez Polaków dot. Nord Stream 2 były niestety uzasadnione. Nie była to panika, tylko uzasadniona obawa. Putin gra narzędziem, jakim są dostawy gazu, żeby wywierać, także na Niemcy, presję finansową. Gra problemami ludzi. Bardzo ważne jest, żeby Polska wciąż nagłaśniała ten temat - apeluje von Cramon, komentując ostatni wzrost cen energii. "Zróbcie coś z tym" - Niedługo zaczną się negocjacje koalicyjne w Niemczech oraz sezon grzewczy. Kreml chce połączyć te dwie sprawy, żeby wywrzeć na polityków w RFN nacisk i wymusić na nich zgodę na dopuszczenie Nord Stream 2 do użytku. W tym celu właśnie sztucznie podbija ceny gazu. Jaki będzie tego efekt? Otóż wytworzy to klimat społecznego niepokoju. Konsumenci powiedzą "zróbcie coś z tym; nie stać nas na czterokrotnie wyższe rachunki; po co się tak upieracie? Bawicie się w politykę, a my za to płacimy". Powstanie presja, by wbrew prawu i wbrew interesom Europy zgodzić się na gazociąg. W imię uniknięcia niepokojów społecznych - przewiduje eurodeputowana, należąca do czołówki niemieckich ekspertów zajmujących się Rosją i innymi krajami posowieckimi. Niemiecka europosłanka przypomina, że Zieloni są jedyną partią reprezentowaną w Bundestagu, która konsekwentnie sprzeciwiała się budowie Nord Stream 2. - Cały czas próbujemy zablokować Nord Stream 2. To jest nasz cel. Wszędzie tam, gdzie możemy wywierać jakikolwiek wpływ - robimy to. Od organizacji pozarządowych i urzędów federalnych, przez ministerstwa po Komisję Europejską. Dla ewentualnych ministrów w niemieckim rządzie z ramienia Zielonych - niezależnie od tego czy będą odpowiadać za ochronę środowiska, bezpieczeństwo, czy sprawy zagraniczne - zablokowanie tego gazociągu oraz uniemożliwienie Rosji wywierania jeszcze większego wpływu na europejski rynek poprzez dostawy energii, będzie priorytetem - zapewnia von Cramon.