"To niebezpieczny wyrok. Nie tylko z punktu widzenia Węgier, ale też bezpieczeństwa całej Europy, bo chronimy nie tylko granice Węgier, ale też granice Europy" - oznajmił Orban. "Proszę czekać za ogrodzeniem granicznym" TSUE uznał tydzień temu, że umieszczanie przez Węgry osób ubiegających się o azyl w strefie tranzytowej Roeszke na granicy z Serbią bez rozpatrzenia ich sprawy przez sąd jest sprzeczne z prawem unijnym. "Rozumiem ten wyrok tak, że TSUE orzekł, iż nie można utrzymywać stref tranzytowych. To znaczy, że ten, kto chce złożyć wniosek o wjazd na terytorium Węgier, do czasu jego rozpatrzenia, nie może czekać w strefie tranzytowej. Dobrze. Wobec tego zamkniemy strefy tranzytowe i proszę czekać za ogrodzeniem granicznym. Wkrótce przyjmiemy dekrety, które to jasno określą" - powiedział Orban. Zaznaczył, że jeśli ktoś będzie chciał wjechać na Węgry, będzie musiał się pofatygować do ambasady w Belgradzie lub innego przedstawicielstwa Węgier, tam złożyć wniosek i do czasu jego rozpatrzenia "czekać gdzieś za ogrodzeniem, ale w żadnym wypadku nie na terytorium Węgier". Według Orbana jest to rozwiązanie gorsze dla migrantów niż stan poprzedni, "ale skoro brukselscy biurokraci tak chcą, spełnimy ich życzenie". Podkreślił przy tym: "Nie chcemy stwarzać sąsiadom problemów, raczej chcemy im pomóc. Jeśli Serbia poprosi nas o pomoc w ochronie granicy, jesteśmy do tego gotowi i jutro ruszamy. (...) Chętnie pomożemy, bo sytuację z migrantami należy rozwiązywać nie ze szkodą dla siebie nawzajem, tylko raczej środkowoeuropejską współpracą". "Im jest potrzebny kryzys migracyjny" Orban powtórzył, że trwa spór między brukselskimi biurokratami i Węgrami o to, kto ma decydować, z kim będą żyć obywatele państw członkowskich. "Brukselscy biurokraci roszczą sobie to prawo, a lewicowa opozycja ich w tym popiera" - ocenił. Według premiera Węgier, brukselscy biurokraci "siedzą w kieszeni u amerykańskiego finansisty George’a Sorosa". Osoby w różnych europejskich organach decyzyjnych "mają bardzo jasne zlecenie: im jest potrzebny kryzys migracyjny. Jeśli będzie kryzys migracyjny, rządy znajdą się w kłopotach, a jeśli znajdą się w kłopotach, wtedy będą potrzebować kredytów. A oni mają pieniądze" - powiedział Orban. Ludzie ci - według Orbana - zrobią wszystko, żeby móc swoje pieniądze na wysoki procent pożyczyć tym, którzy mają problemy. "A jeśli nie ma problemów, to pomogą w ich wywołaniu" - dodał. Krytyka po przyjęciu ustawy W 2017 r. na Węgrzech przyjęto ustawę, zgodnie z którą osoby ubiegające się o azyl muszą w czasie stanu kryzysowego, spowodowanego napływem migrantów, osobiście składać wnioski w strefie tranzytowej i tam czekać na decyzję w ich sprawie. Rozwiązania te były krytykowane przez ONZ i organizacje obrony praw człowieka. Z Budapesztu Małgorzata Wyrzykowska