O wypowiedzi Viktora Orbana informuje Bloomberg. Węgierski premier w rozmowie z państwowym radiem komentował odmowę przyłączenia się jego kraju do sankcji przeciwko Rosji. - Ci, którzy mają dostęp do morza, a co za tym idzie, również porty, mogą z powodzeniem transportować ropę - stwierdził, zaznaczając, że pozycja Węgier już na wstępie jest osłabiona. - Nam nasz dostęp do morza odebrano - uznał. Chorwacja odpowiada Ton tej wypowiedzi nie spodobał się MSZ Chorwacji. "Potępiamy wszelkie terytorialne zapędy wobec innych suwerennych krajów" - skomentowała chorwacka dyplomacja. Do oświadczenia odniósł się następnie Tamas Menczer, sekretarz stanu w węgierskim MSZ. "Węgry zaprzeczają, by miały jakiekolwiek ambicje terytorialne w stosunku do innych państw. Chorwacki rząd nie zrozumiał wypowiedzi Orbana. Premier wspomniał o fakcie historycznym. Mamy nadzieję, że nasi chorwaccy przyjaciele nie poddadzą się histerii" - dodał. Wypowiadając się na temat dostępu do morza, Orban miał na myśli czasy, kiedy Węgry rzeczywiście posiadały port nad Morzem Adriatyckim. Terytorium to należało do kraju Orbana do czasu I wojny światowej, później trafiło do terytorialnych zasobów Chorwacji.