"Niniejszym informuję pana przewodniczącego frakcji, że jeśli kierownictwo i szefowie delegacji narodowych poddadzą pod głosowanie i przyjmą postanowienia przyjęte na spotkaniu 26 lutego, to Fidesz opuści frakcję" - napisał Orban w liście, który zamieściła na swoim profilu na Facebooku minister bez teki ds. rodzin Katalin Novak. Orban oznajmił, że zaproponowano "zmianę wewnętrznych przepisów w rekordowym tempie i z takim zamiarem, by ułatwić wykluczenie naszych przedstawicieli, albo jeśli te dążenia nie uzyskają poparcia niezbędnej większości - stworzyć sklecone naprędce i wątpliwe prawnie warunki wykluczenia z frakcji naszych pochodzących z wyborów przedstawicieli w Parlamencie Europejskim". Podczas piątkowego posiedzenia za zamkniętymi drzwiami Weber i szefowie delegacji narodowych w EPL uzgodnili, że nowe przepisy umożliwiałyby zawieszanie nie tylko jednego europosła, a całej partii członkowskiej. Zmiany miałyby zostać przyjęte większością 2/3 głosów na posiedzeniu frakcji w środę. Kilku europosłów powiedziało - według portalu Politico - że jeśli do tego dojdzie, zostanie zawieszona cała frakcja Fideszu. Orban: Byłoby to głęboko niedemokratyczne Politico pisze, że zmiany regulaminu zainicjowano po zawieszeniu w grudniu 2020 roku szefa grupy Fideszu w EPL Tamasa Deutscha za porównywanie wypowiedzi Webera do haseł gestapo i węgierskiej tajnej policji komunistycznej. W liście do Webera Orban napisał, że jako prezes Fideszu nie może się zgodzić na ograniczenie praw przedstawicieli partii niezbędnych do wykonywania ich obowiązków. Ocenił, że "byłoby to głęboko niedemokratyczne", gdyż przedstawiciele ci zostali wybrani głosami 1,8 mln Węgrów. Premier dodał, że trwa pandemia koronawirusa, która kosztowała już życie kilkuset tysięcy Europejczyków, wobec czego potrzebne byłyby wspólne działania i tolerancja. Członkostwo Fideszu w EPL zostało zawieszone wiosną 2019 roku, europosłowie tej partii nadal zasiadają jednak we frakcji EPL w PE. Rozlicz pit online już teraz lub pobierz darmowy program