"Nie mamy czegoś takiego jak polityka imigracyjna Unii Europejskiej. Właśnie na tym polega absurd, że nie ma czegoś takiego jak polityka imigracyjna i sposób, w jaki imigranci są rozlokowywani po różnych krajach Unii Europejskiej, jest absurdalny. To jest zupełnie niesprawiedliwe, żeby obwiniać Polskę, Węgry i inne kraje i twierdzić, że nie okazują wystarczająco dużo solidarności" - powiedział w czwartek w Olsztynie na konferencji prasowej podczas Kongresu Przyszłości Günter Verheugen, były komisarz do spraw poszerzenia Unii Europejskiej. Mówił, "czy Niemcy pytały o jakąś solidarność, gdy ten problem występował tylko we Włoszech czy w Grecji?". "Pierwszy raz użyto terminu "solidarność", kiedy imigracja stała się problemem Niemiec. Moi współrodacy Niemcy zdają się nie zauważać, że Polska ma całe mnóstwo imigrantów z Ukrainy. Być może stanowisko polskie nie zostało wyrażone w odpowiedni sposób i jest to jedna ze słabości polskiego rządu" - zaznaczył były komisarz. Podkreślił, że Polska nie jest krajem docelowym dla imigrantów, napływających do Europy. "Tak naprawdę problem polega na tym, że imigranci nie chcą być w Polsce, nie chcą być na Litwie, nie chcą być na Łotwie, oni chcą być w Niemczech, Wielkiej Brytanii i w krajach starej Unii. Jest to po prostu przykład hipokryzji na najwyższym poziomie" - mówił Verhuegen. Jak ocenił, "gdyby polski rząd był po prostu sprytny i powiedział, "dobrze, to weźmy 30, 40 a może nawet 50 tys. imigrantów, to kilka tygodni później ci ludzie by po prostu zniknęli, nie zostaliby w Polsce". Pytany o reformę w polskim wymiarze sądownictwa powiedział, że "jako przyjaciel może dać przyjacielską radę Polsce". "Trzeba pozbyć się tej dysputy. Za chwilę w Unii Europejskiej podejmowane będą ważne decyzje i Polska potrzebuje przyjaciół. Pozbyć się sporu można przez postępowanie zgodnie z zaleceniami Komisji Weneckiej - dodał. "Co do zasady - reforma w polskim systemie sądowniczym jest potrzebna. Polski system sądownictwa był słabszą stroną, gdy Polska starała się o akcesję. Ale należy to zrobić tak, by nie pogwałcono niezawisłości sędziów. Jeżeli tak się dzieje, to moja rada jest taka, by zmienić to" - podkreślił.