- W tej chwili jego stan się ustabilizował, a więc jego życie nie jest na razie bezpośrednio zagrożone - podkreślił jeden ze specjalistów ze szpitala Motol na konferencji prasowej. - Obawiamy się narastania procesów zapalnych w płucach, których konsekwencje mogłyby być fatalne - powiedział jednak lekarz. Dodał, że Havel oddycha za pomocą maski tlenowej. Nad stanem zdrowia 72-letniego Havla czuwa rada lekarska, w której skład wchodzi kilkunastu specjalistów. Rada wyklucza na razie jakiekolwiek schorzenie o charakterze "onkologicznym". W środę rano lekarz Boris Sztastny powiedział, że u Havla doszło do poważnych komplikacji płucnych po poniedziałkowej operacji laryngologicznej. Jak dodał, Havel przeszedł operację wycięcia wrzodu tchawicy, który powstał w miejscu, gdzie kilka lat temu przeprowadzono mu tracheotomię. Według Sztastnego po dwóch dniach od operacji jeden z płatów prawego płuca Havla przestał funkcjonować z powodu nagromadzenia śluzu i krwi. - To upośledzenie wentylacji jest poważne, bo kilka lat temu Havlowi wycięto płat środkowy tego płuca na skutek procesu nowotworowego - dodał rano lekarz. - Stopień utlenienia krwi jest odpowiedni. Dziś przekonamy się, czy śluz zniknie, czy też będzie konieczna bronchoskopia - uzupełnił Sztastny. W przeszłości Havel kilkakrotnie poważnie chorował; m.in. w 1996 roku z powodu nowotworu złośliwego usunięto mu płat prawego płuca, a w roku 1998 podczas urlopu w Austrii doznał perforacji jelita grubego i przeżył tylko dzięki szybko przeprowadzonej operacji.