Grupa Wyszehradzka po raz kolejny spotkała się, by omówić kluczowe dla regionu tematy, jak: budżet UE na lata 2021-2027, migracja, bezpieczeństwo czy polityka rolna. Tym razem format V4 rozszerzono jednak o kraje Bałkanów Zachodnich. Poza krajami Grupy Wyszehradzkiej w szczycie wzięli udział premierzy państw Bałkanów Zachodnich, czyli sześciu krajów objętych obecnie polityką rozszerzeniową Unii Europejskiej (Republika Albanii, Bośnia i Hercegowina, Czarnogóra, Republika Kosowa, Republika Macedonii Północnej i Republika Serbii). Spośród nich negocjacje akcesyjne z UE rozpoczęły Czarnogóra i Serbia. Na dzień przed szczytem w Pradze, przypomnijmy, prezydent Czech Milosz Zeman powiedział podczas spotkania z prezydentem Serbii Aleksandarem Vucziciem, że opowiada się za cofnięciem uznania państwowości Kosowa. W odpowiedzi na szczyt V4 i Bałkanów Zachodnich nie przyleciał wicepremier tego państwa. Pytany o to dzisiaj podczas konferencji prasowej premier Czech powiedział: "polityka zagraniczna Czech jest przedmiotem działań przede wszystkim rządu. Będziemy te kwestie omawiać, ale nie widzę żadnego powodu, żeby czeski rząd zmienił swoje stanowisko". I tak jak Pellegrini ocenił, że korzyści ze wsparcia Bałkanów Zachodnich i nawiązania dialogu przedakcesyjnego znacznie przekraczają ryzyka. W podobnym tonie wypowiadał się dzisiaj także Andrej Babisz, szef czeskiego rządu. - Od dawna jesteśmy zwolennikami ścisłych relacji między Bałkanami Zachodnimi a UE. Dlatego przyjęliśmy deklarację, w której wskazaliśmy nasz wspólny pogląd, że polityka poszerzenia UE jest najbardziej skutecznym narzędziem wsparcia stabilności, bezpieczeństwa, demokracji i dobrobytu Bałkanów. UE musi całym Bałkanom Zachodnim zaoferować jasną wizję polityki europejskiej. Powinniśmy rozpocząć poszerzanie UE od poszerzania strefy Schengen. Mamy nadzieję, że uda się utrzymać tempo reform Bałkanów Zach. i w październiku będzie można rozpocząć rozmowy akcesyjne z Północną Macedonią i Albanią, a z Serbią i Czarnogórą będą przyspieszone i będziemy mogli ich powitać w UE przed końcem 2027 r. - wyraził nadzieje Babisz. Natomiast szef polskiego rządu podkreślał, że dzisiejsze spotkanie to kontynuacja tzw. procesu berlińskiego i ostatnich rozmów w Poznaniu. - To ważne dla zapewnienia bezpieczeństwa całego kontynentu, zapobiegania dużym falom migracji do Europy, a jednocześnie szansa dla V4 na rozwój infrastruktury: drogowej, kolejowej, energetycznej, połączeń gazowych, czyli coś, co zwiększy polskie bezpieczeństwo energetyczne - mówi premier Mateusz Morawiecki. Morawiecki zadowolony: Te obszary chcieliśmy objąć Ważnym tematem podczas szczytu V4 w Pradze była również dalsza współpraca regionu w ramach Unii Europejskiej. Niedawno szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen, wybrana na przewodniczącą KE w lipcu, przedstawiła nazwiska potencjalnych komisarzy i funkcje, które w nowej komisji mieliby oni pełnić. Polsce przypadła jedna z najważniejszych tek w UE - rolnictwa. Kandydatem na to stanowisko jest Janusz Wojciechowski. Laszlo Trocsanyi, z Węgier objąć ma tekę "sąsiedztwo i rozszerzenie" (ważna w kontekście polityki rozszerzenia granic UE o nowe kraje), a Czech - Viera Jourova - nie tylko ma być wiceprzewodniczącą komisji, ale również odpowiadać za "wartości i przejrzystość". Słowak Marosz Szefczovicz natomiast jest wskazywany na wiceprzewodniczącego KE z teką "stosunki międzyinstytucjonalne i prognozowanie". - Nie byłoby tego sukcesu, gdybyśmy nie działali razem. Niedawno ogłoszony został skład i podział tek w KE. Widać jak kluczową rolę odgrywać będzie V4. Zamilkły głosy, które wskazywały na to, że Grupa Wyszehradzka nie ma wiceprzewodniczącego. Ma dwóch. Bliscy, myślący podobnie do nas partnerzy w UE będą mieli silną reprezentację. To są te obszary, które chcieliśmy objąć. W przypadku Węgier - rozszerzenie UE, a Polski - rolnictwo, czyli jeden z największych budżetów UE - przypomniał Morawiecki. Orban: Unia zaspała Nie zabrakło tematu migracji. Ten rozwiązać mogłoby właśnie zacieśnianie współpracy z krajami Bałkanów Zachodnich. - Jeżeli UE by nie zaspała i przyjęła wcześniej Północną Macedonię i Serbię do grona państw UE, to dzisiaj nie byłoby tak dużej fali nielegalnej migracji do UE. Mogliśmy temu zapobiec. Musimy tę przestrzeń wypełnić. Przyjąć te kraje do UE. Przez Rumunię nie przeszli do nas migranci. Poruszali się oni przez teren państw poza Wspólnotą. Serbia, Czarnogóra, Macedonia i Albania - zainteresowane są członkostwem w UE. Jesteśmy przekonani, że przyjęcie państw bałkańskich to nie jest obciążenie dla UE, ale szansa - ocenił premier Węgier Wiktor Orban. W tym kontekście - na co zwracał uwagę premier Morawiecki - kluczowe są również wpływy światowych mocarstw, które starają się aktywnie działać w tamtym regionie. - Polityka nie lubi próżni. Jeśli my, UE nie wyjdziemy z ofertą do państw Bałkanów Zachodnich, to już tam bardzo aktywne są państwa tj. Rosja, Chiny czy Turcja. Te państwa (Bałkany Zach - red.) należą do Europy, są naturalnymi partnerami dla UE - podkreślał Morawiecki. Z Pragi Bartosz Bednarz