Tori i towarzyszący jej samiec Didik zostali zabrani z publicznego wybiegu w środę - poinformował w czwartek rzecznik ogrodu zoologicznego Taru Jurug w mieście Solo w środowej części Jawy. Piętnastoletnia Tori pali już od dziesięciu lat. Odwiedzający park goście rzucali do jej klatki tlące się papierosy, które orangutanica nauczyła się trzymać między palcami, naśladując ludzi. Zwierzę zaciągające się dymem i strzepujące popiół stało się atrakcją zoo, a liczni turyści przychodzili do ogrodu, aby zrobić palącej Tori zdjęcie. Jak powiedział rzecznik zoo, w parku znajdują się w sumie cztery orangutany, a przeprowadzone ostatnio badania medyczne pokazały, że ich stan jest dobry.