Policjanci uwolnili dziewczęta w wieku od 16 do 19 lat, w różnych stadiach ciąży. Dziewczęta według rzeczniczki powiedziały, że za urodzenie dziecka na sprzedaż oferowano im 100 tys. nairów (466 euro). Jak powiedziała Joy Elomoko, policja po zebraniu informacji wywiadowczych przeprowadziła nagłą inspekcję domu w Owerri, stolicy stanu Imo, i aresztowała właściciela. W domu znaleziono również niezarejestrowaną broń automatyczną. Właściciel domu twierdził, że jest to siedziba pozarządowej organizacji promującej prawa kobiet i dzieci. Wszczęto także dochodzenie w sprawie zniknięcia dziecka w tym nielegalnym "pensjonacie". Rzeczniczka wyraziła przypuszczenie, że zostało ono sprzedane do celów rytualnych czarnej magii. W Afryce handel ludźmi jest rozpowszechniony; często kupowane są dzieci, które nowym rodzinom mają pomagać w polu, pracować w kopalniach, warsztatach lub w gospodarstwie domowym. Zgłaszane są również przypadki prostytucji dziecięcej, jak również rzadsze przypadki tortur lub składania dzieci w ofierze w rytuałach czarnej magii. W ostatnich miesiącach siły porządkowe w Nigerii odkryły, zwłaszcza na południowym wschodzie kraju, wiele podobnych "fabryk dzieci", m.in. w końcu października znaleziono sześć ciężarnych nastolatek w nielegalnej klinice położniczej w naftowym mieście Port-Harcourt.