Teraz dzięki specjalnie dostosowanemu komputerowi i pomocy logopedy Rom komunikuje się z otoczeniem, wysyła maile do swojej matki, zamierza nawet napisać książkę. Mężczyzna dopiero teraz opowiada o tym, co przecierpiał przez 23 lata, gdy żył uwięziony we własnym ciele, nie mogąc nikogo powiadomić, że wszystko rozumie i wszystko słyszy. Tylko matka mężczyzny wierzyła, że jej syn jest przez cały czas przytomny. - Gdy mówiłam mu: Rom popatrz na mnie, usiłował podnieść trochę głowę i na mnie popatrzeć. Gdy mówiłam: Odwróć głowę, próbował to zrobić - opowiada kobieta. - Takie drobne wysiłki i ślady porozumiewania się są oznakami, że to jednak nie stan wegetatywny - twierdzi prof. Steven Laureys, lekarz, który odkrył, że mózg Roma pracuje normalnie. - Krzyczałem, ale nie mogłem wydać z siebie żadnego dźwięku. Nikt mnie nie słyszał - powiedział Rom. - Cały ten czas marzyłem o lepszym życiu. Frustracja to za małe słowo, by oddać to, co wtedy czułem. Nigdy nie zapomnę momentu, gdy wreszcie odkryli, co jest ze mną nie tak. To było jak drugie narodziny. Teraz chcę czytać książki, rozmawiać z przyjaciółmi za pomocą komputera i po prostu cieszyć się życiem. Teraz, kiedy ludzie wreszcie wiedzą, że nie umarłem - dodał Belg.