Taksówkarz, zaniepokojony wywrotowymi - jego zdaniem - tekstami legendarnego zespołu punkowego powiadomił antyterrorystów. Policjanci pojawili się na lotnisku. Ostatecznie jednak uwierzyli 24-latkowi, który tłumaczył, że nie ma zamiaru wysadzić samolotu, a nucił jedynie... z nerwów. Bał się, że nie zdąży na lot. I nie zdążył - jego samolot odleciał, kiedy go przesłuchiwano.