Dowództwo wycieczkowca "Azamara Quest" zawiadomiło straż, że urządzenia napędowe wznowiły pracę i statek powoli zmierza ku malezyjskiemu portowi Sandakan, będącego następnym punktem etapowym jego rejsu po opuszczeniu w czwartek Manili. Wycieczkowiec dryfował od czasu pożaru, jaki wybuchł na nim w piątek wieczorem. Według komunikatu armatora, spółki Azamara Club Cruises, ogień objął jedną z maszynowni, ale został szybko ugaszony. Pięciu członków załogi doznało zatrucia dymem, jednego z nich trzeba będzie hospitalizować. Jak podała straż przybrzeżna, statek dryfował po Morzu Sulu, około 70 mil morskich (130 kilometrów) na południe od największej filipińskiej rafy koralowej Tubbataha. Na pokładzie wycieczkowca znajduje się 590 pasażerów i 411 członków załogi. Nikt z pasażerów nie ucierpiał. Naczelny lekarz statku Oliver Gilles powiedział, że znajdujący się w ciężkim stanie członek załogi doznał "przedłużonego kontaktu z gorącem i dymem". "Azaramara Quest" wyszedł w poniedziałek z Hongkongu w zaplanowaną na 17 dni morską podróż po Azji Południowo-Wschodniej. Poza Manilą i Sandakanem miał odwiedzić kilka portów indonezyjskich, by 12 kwietnia przybyć do Singapuru. Według armatora dalsza część rejsu zostanie anulowana. Pod koniec lutego w maszynowni innego wycieczkowca, "Costa Allegra" z tysiącem osób na pokładzie wybuchł pożar, gdy jednostka znajdowała się na Oceanie Indyjskim 250 mil od Seszeli. Ogień szybko ugaszono, ale doszło do awarii napędu. Statek został odholowany na główną wyspę Seszeli, Mahe. Znacznie większy statek "Costa Concordia", należący do Costa Crociere, tego samego armatora co "Costa Allegra", uległ katastrofie 13 stycznia, przewracając się po wejściu na skały u wybrzeży Toskanii. Zginęły wtedy 32 osoby.