"Usunęliśmy strasznych przestępców z tego kraju, nielegalnych imigrantów, którzy popełniali okropne zbrodnie. Mordowali ludzi, gwałcili, działy się straszne rzeczy. Oni wyniosą się z USA albo trafią za kratki" - powiedział Trump. Ocenił, że działania podejmowane przez jego poprzednika, prezydenta Baracka Obamę, pozwoliły gangom takim jak Mara Salvatrucha (MS-13) na działalność i rozwój w amerykańskich miastach. Prezydent chwalił działania ministra bezpieczeństwa narodowego Johna Kelly'ego, który jest odpowiedzialny za egzekwowanie polityki ochrony granic przed nielegalnymi imigrantami i odsyłanie ich do krajów pochodzenia. Na Twitterze Trump podał przykład MS-13 - gangu pochodzącego z Ameryki Środkowej, który w ostatnich latach znacznie się rozrósł i kontroluje coraz większe obszary w USA. Jako jeden z powodów tej sytuacji Trump wskazał jego zdaniem słabą i mało stanowczą politykę imigracyjną Obamy. Dodał, że obecna administracja szybko pozbędzie się MS-13 i innych tego typu gangów działających w USA. MS-13 to jedna z najbardziej brutalnych i najlepiej zorganizowanych grup przestępczych w USA. Składa się z różnych grup i frakcji zlokalizowanych na terytorium USA, jednocześnie utrzymując związki ze swoimi odpowiednikami z Salwadoru, Meksyku czy Gwatemali. Deportacja nielegalnych imigrantów, egzekwowanie obowiązującego prawa imigracyjnego oraz skuteczna walka z przestępczością znalazły się wśród głównych postulatów kampanii prezydenckiej Trumpa. Prezydent napisał we wtorek na Twitterze, że wiele miast dziękuje mu za tak stanowcze posunięcia. Trump i prokurator generalny Jeff Sessions w tym tygodniu odwiedzą granicę amerykańsko-meksykańską. Z Waszyngtonu Joanna Korycińska