Białoruska lista katyńska dotyczy 3870 polskich obywateli zamordowanych w 1940 r. przez NKWD na terenie sowieckiej Białorusi. Losy i imienne dane ofiar nie były do tej pory znane w Polsce. - To jest coś nowego. To są nazwiska osób, które dotąd podejrzewaliśmy, że znalazły się na białoruskiej liście katyńskiej. Ale na podstawie dodatkowego źródła udało się zweryfikować, że najprawdopodobniej są one ofiarami zbrodni katyńskiej - powiedział PAP dyrektor Centrum Polsko-Rosyjskiego Dialogu i Porozumienia Sławomir Dębski. Podkreślił też, że podane przez centrum informacje są szczególnie cenne dla rodzin tych polskich obywateli, o których do tej pory było jedynie wiadomo, że zaginęli po wybuchu II wojny światowej. Centrum informuje, że spis 98 imion i nazwisk powstał w wyniku porównania listy obywateli polskich zaginionych w 1939 i 1940 r. na obszarze północno-wschodnich województw II Rzeczpospolitej z wykazem osób figurujących na liście 15. Brygady Wojsk NKWD, przewożonych w roku 1940 do więzienia w Mińsku. Wykaz z listy konwojowej NKWD to dokument pochodzący z Rosyjskiego Państwowego Archiwum Wojskowego w Moskwie. - Hipoteza o wymordowaniu ich w ramach realizacji decyzji z 5 marca 1940 r. graniczy wręcz z pewnością - podkreśla na swojej stronie internetowej centrum, które na liście obok imion i nazwisk 98 osób podało m.in. imiona ich rodziców, daty i miejsca urodzeń, wykonywane przed wojną zawody, numery batalionów lub pułków wojsk konwojowych NKWD przewożących więźniów oraz daty znalezienia się ich w Mińsku. Zaznacza też, że dalsze badania nad białoruską listą katyńską mogą przyczynić się do ustalenia kolejnych imion i nazwisk osób zamordowanych przez NKWD w 1940 r. w Mińsku i pogrzebanych najprawdopodobniej w pobliskich Kuropatach. Historyk i politolog dr Łukasz Adamski, który w centrum odpowiada za badania historyczne, tłumaczy, że 98 ustalonych osób z niewielkimi wyjątkami było przewiezionych przez NKWD do Mińska w okresie od marca do lipca 1940 r. Badacz zwrócił uwagę, że okres ten zbiega się w czasie z egzekucjami polskich obywateli w ramach zbrodni katyńskiej, m.in. znajdujących się w obozach jenieckich w Kozielsku, Starobielsku i Ostaszkowie. - Ustalenie prawie 100 osób z tzw. białoruskiej listy katyńskiej, która do tej pory nie jest znana polskiej stronie, to dopiero początek pracy, bo sama lista liczy znacznie więcej nazwisk. Ale będziemy nadal prowadzić badania i mam nadzieję, że uda nam się zrekonstruować ją w większym stopniu - powiedział PAP Adamski. W 2012 r. centrum przekazało stronie rosyjskiej listę 1149 osób, które mogą znajdować się na białoruskiej liście katyńskiej. Bazą dla jej sporządzenia był spis obywateli polskich zaginionych pod okupacją sowiecką w latach 1939-1941. Dotyczył on obywateli polskich, którzy zostali w roku 1939 lub 1940 aresztowani bądź wzięci do niewoli na obszarze województwa białostockiego, nowogrodzkiego, wileńskiego i poleskiego. Białoruska lista katyńska, którą historycy uważają za jedną z największych tajemnic zbrodni katyńskiej z 1940 r., dotyczy 3870 polskich obywateli (z liczby ok. 22 tys. wszystkich ofiar zbrodni katyńskiej). Po agresji ZSRS na Polskę 17 września 1939 r. osoby te były aresztowane przez NKWD we wschodnich województwach II Rzeczpospolitej, a następnie zamordowane z rozkazu Stalina, najprawdopodobniej w więzieniu NKWD w Mińsku. Przypuszczalnie miejscem pogrzebania Polaków są Kuropaty pod Mińskiem (obecnie w granicach miasta), które były terenem pochówku ofiar NKWD w latach 1937-1941. Ustalenie liczby 3870 ofiar znajdujących się na białoruskiej liście katyńskiej wiąże się z notatką z 1959 r. szefa KGB Aleksandra Szelepina skierowaną do I sekretarza KC KPZR Nikity Chruszczowa. W notatce Szelepin informuje, że na sowieckiej Białorusi i Ukrainie zamordowano 7305 polskich obywateli, a znana tzw. ukraińska lista katyńska zawiera 3435 nazwisk. 3870 to brakujące nazwiska ofiar z białoruskiej listy katyńskiej. W latach 1988-1989 przeprowadzono badania cmentarzyska, podczas których znaleziono przedmioty należące do polskich obywateli. Wśród znalezisk, pochodzących z Polski albo z Europy Zachodniej, poza medalikami Matki Boskiej Częstochowskiej, kaloszami polskich firm jak Rygawar i Gentleman, jest męski grzebień, na którym więzień wydrapał słowa: "Ciężkie chwile więźnia. Mińsk 25 IV 1940. Myśl o was doprowadza mnie do szaleństwa. 26 IV. Rozpłakałem się - ciężki dzień". Ujawnienie białoruskiej listy katyńskiej - obok odtajnienia całej dokumentacji rosyjskiego śledztwa w sprawie zbrodni katyńskiej, zmiany jej kwalifikacji prawnej oraz rehabilitacji prawnej wszystkich ofiar - jest najważniejszym polskim postulatem wobec Rosji dotyczącym mordu NKWD z 1940 r. W 2010 r. władze Rosji na zlecenie ówczesnego premiera Federacji Rosyjskiej Władimira Putina podjęły bezskuteczną próbę odnalezienia listy w archiwach. Listy bezskutecznie poszukiwali także polscy historycy, Instytut Pamięci Narodowej oraz Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa. Norbert Nowotnik