Pożar w rejonie miasta Paradise na północy stanu zniszczył przeszło 6700 budynków. Zginęło co najmniej 9 osób. Pożar wybuchł przedwczoraj w hrabstwie Butte. W związku z panującą w okolicy suszą oraz wietrzną pogodą, ogień szybko zaczął się rozprzestrzeniać. Strażacy twierdzą, że to jeden z największych pożarów w historii Kalifornii. Prezydent Donald Trump wydał nadzwyczajne rozporządzenie o udzieleniu federalnej pomocy w walce z żywiołem i dla poszkodowanych osób.Około 800 kilometrów na południe, w hrabstwie Los Angeles, szaleje inny pożar, który dotarł do popularnej miejscowości wypoczynkowej Malibu. Ma tam domy wiele gwiazd Hollywood. Ogień pochłonął 14 tysięcy hektarów lasów i zarośli. Dziesiątki osób opuściły Malibu, władze wezwały też do ewakuacji część mieszkańców dzielnicy Los Angeles, West Hills.