Dlatego też wyniki ręcznego liczenia głosów, uzyskane po tym terminie nie będą uwzględnione. Doradcy Ala Gore'a chcą odwołać się od tej decyzji do wyższej instancji. Dla Gore'a uwzględnienie ręcznego przeliczania głosów ma zasadnicze znaczenie, bowiem tylko w ten sposób może prześcignąć George'a W. Busha w wyścigu do prezydentury. Według nieoficjalnych informacji, kandydat Republikanów wyprzedza Gore'a zaledwie o 300 głosów. Dzisiaj natomiast upływa termin nadsyłania listów z głosami oddanymi za granicą. Na Florydzie jest ich około dwóch i pół tysiąca. Zostaną one doliczone do tych złożonych w okręgach wyborczych. Eksperci przypuszczają, że większość z tych listów zawiera głosy oddane na Busha. Czy tak jest rzeczywiście - przekonamy się jutro podczas oficjalnego ogłoszenia wyników głosowania na Florydzie.