Świadkowie twierdzą, że tuż przed zaginięciem kobieta wyglądała na zdezorientowaną. W okolicy szpitala rozwieszono setki ulotek ze zdjęciem Spalding i prośbą o jakiekolwiek informacje mogące pomóc w ustaleniu miejsca jej pobytu. Kobieta, matka dwójki dzieci, urodziła się w Wielkiej Brytanii, ale na stałe mieszkała w San Francisco, zresztą niedaleko szpitala.Chcąc pomóc w poszukiwaniach przyjaciele założyli nawet specjalną stronę na Facebooku. Informacjami dzielili się także w innych serwisach społecznościowych. Zwłoki Spalding zostały odnalezione we wtorek podczas rutynowej kwartalnej inspekcji na zewnętrznej klatce schodowej, która służyła jako droga przeciwpożarowa. "Nie mamy pojęcia, jak mogło do tego dojść" - powiedział przedstawiciel szpitala doktor Todd May. "Jesteśmy wstrząśnięci do głębi. To, co zdarzyło się w szpitalu, jest straszne. Pracownicy są zdruzgotani" - dodał. Szpital zorganizował w czwartek konferencję prasową, by potwierdzić, że znalezione zwłoki należą do Spalding, jednak jej uczestnicy nie chcieli odpowiadać na pytania dziennikarzy. Przyjaciele kobiety już zapowiedzieli, że będą się domagać szczegółowych wyjaśnień. "Lynne Spalding umarła samotnie na klatce schodowej. Jej ciało leżało tam przez 17 dni" - powiedział David Perry, przyjaciel rodziny. "To jakiś koszmar. Trzeba podjąć konkretne działania, by zapewnić, że w przyszłości nie dojdzie do podobnej sytuacji" - dodał.