Tożsamość tej ofiary i przyczynę śmierci muszą jeszcze ustalić lekarze sądowi, ale policja jest przekonana, że chodzi o 67-letnią siostrę Williama Spenglera, Cheryl. W spalonym domu znaleziono także notatkę sporządzoną przez zabójcę, w której napisał on m.in., że chce spalić sąsiedztwo i robić, to co najbardziej lubi: "zabijać ludzi". W poniedziałek 62-letni William Spengler celowo podpalił swój dom i samochód, by wciągnąć strażaków w śmiertelną pułapkę. Zaczął strzelać do nich, gdy tylko przyjechali na miejsce pożaru. Zabił dwóch, a kolejnych dwóch ranił. Po ataku na strażaków Spengler popełnił samobójstwo. Według policji, zabójca uzbrojony był m.in. w półautomatyczny karabin Bushmaster. Takiej samej broni użył sprawca niedawnej masakry w szkole podstawowej w Newtown w stanie Connecticut. Atak na strażaków opóźnił gaszenie pożaru, który zniszczył łącznie siedem domów, powodując konieczność ewakuacji 33 osób. Spengler został w 1981 roku skazany na karę więzienia za pobicie własnej babki młotkiem ze skutkiem śmiertelnym, ale w 1998 roku wyszedł na wolność. Okoliczność ta wyklucza, by mógł posiadać broń legalnie.