Zdarzenia opisuje serwis Today, powołując się na komunikat Departamentu Zdrowia Publicznego Hrabstwa St. Luis. Jak wynika z treści komunikatu, 8 czerwca zmarł 54-latek z Missouri, u którego wykryto rzadką bakterię Vibrio vulnificus. Kupił ostrygi na targu, zjadł surowe owoce morza Bakteria ta może być przenoszona w ostrygach i innych skorupiakach. Tak właśnie zakaził się 54-latek. Na tydzień przed śmiercią kupił on na lokalnym targu ostrygi, które zjadł bez żadnej obróbki termicznej. Wówczas organizm zareagował tak jak ma to miejsce w przypadku wibriozy - skurczami brzucha, wymiotami, nudnościami i gorączką z dreszczami. Specjaliści z departamentu zdrowia szybko wykryli źródło problemu i objęli zakazem sprzedaży ostrygi pochodzące z feralnego stoiska. Zaapelowali również do mieszkańców, by nie spożywali kupionych tam ostryg. Surowe owoce morza mogą wywołać chorobę Choć wibrioza to rzadka choroba, lekarze ostrzegają, szczególnie osoby z osłabionym układem odpornościowym, by nie spożywały surowych owoców morza. Problem stanowić mogą również niedogotowane skorupiaki, czy też kontakt ze skażoną skorupą. Ostrygi, choć często jedzone na surowo, można poddać obróbce termicznej - upiec, ugotować lub usmażyć. Departament Zdrowia zaleca także dokładnie myć ręce po kontakcie ze skorupiakami. Bakterie te mogą również być obecne w wodzie morskiej, co w kontakcie z otwartą raną lub zadrapaniem także może doprowadzić do rozwoju choroby.