Mężczyzna spadł z wysokości około pięciuset metrów, nie miał żadnych szans na przeżycie. Ciało imigranta runęło na parking, odległy o prawie 10 kilometrów od lotniska. - To było jak upadek wielkiej, ciężkiej skrzyni - opowiadała nastolatka, świadek tragedii. Na razie nie wiadomo, z jakiego kraju pochodził nieszczęśnik - policja próbuje zidentyfikować ciało.