Rzecznik stanowego resortu ekologii Randy Bradbury zapewnił, że nie wykryto wycieku promieniowania i że nie ucierpiał żaden z pracowników. Kiedy tunel się zwalił, nie było tam pracowników. Ewakuowano ludzi, którzy pracowali w pobliżu, a tym, którzy znajdowali się dalej od zawalonego tunelu, polecono pozostanie w pomieszczeniach. Do wypadku doszło w obiekcie znanym jako PUREX, znajdującym się w środku wielkiego kompleksu Hanford Nuclear Reservation, ok. 320 km na południowy wschód od Seattle. Agencja Associated Pres pisze, że zamknięty już obiekt PUREX był częścią krajowego programu produkcji broni nuklearnej. W Hanford przez dziesiątki lat wytwarzano pluton na potrzeby broni nuklearnej, a obecnie jest to największy skład odpadów radioaktywnych. AP pisze, że znajduje się tam ok. 56 milionów galonów (212 tys. metrów sześciennych) odpadów radioaktywnych, większość w 177 podziemnych zbiornikach. Bradbury powiedział, że zawalił się jeden z dwóch tuneli kolejowych pod obiektem PUREX. Dodał, że w tunelu składowano wagony kolejowe załadowane odpadami radioaktywnymi. Hanford Nuclear Reservation zatrudnia ponad 9 tys. osób. Zbudowano go podczas drugiej wojny światowej i wytwarzano tam pluton dla większości amerykańskiego arsenału nuklearnego.