W niedzielnych zamieszkach w Urumczi - stolicy ujgurskiego regionu autonomicznego Sinkiang (chiń. Xinjiang), na zachodzie Chin - zginęło 156 osób, a ponad 800 zostało rannych - podały w poniedziałek oficjalne media chińskie. "Jesteśmy głęboko zaniepokojeni informacjami i licznych ofiarach śmiertelnych zamieszek z Urumczi z zachodnich Chinach. Jak dotąd raporty dotyczące okoliczności, w których ludzie zostali ranni bądź zbici są niejasne, jest więc za wcześnie na komentarze" - poinformował Gibbs w swoim oświadczeniu. "Apelujemy do wszystkich w Sinkinag o zachowanie spokoju" - powiedział rzecznik Białego Domu. Szef władz Sinkiangu Nur Bekri obarczył w poniedziałek odpowiedzialnością za zamieszki "siły zagraniczne", dążące do destabilizacji regionu poprzez wywołanie zajść na tle etnicznym. Wyznający w większości islam Ujgurzy stanowią około 40 procent liczącej 20 mln ludności Sinkiangu. W samym Urumczi większość stanowią napływowi Chińczycy. Wielu Ujgurów niechętnych jest nasilającej się chińskiej imigracji oraz partyjnej kontroli nad ich życiem społecznym i religijnym. Twierdzą, że są politycznie marginalizowani na swym ojczystym terytorium, dysponującym bogatymi złożami ropy i gazu ziemnego.