- Regularnie i często wyrażaliśmy zaniepokojenie tą transakcją (...) i nadal będziemy to robić - oświadczyła Nuland, przypominając, że Waszyngton nakłaniał Paryż do wycofania się ze sprzedaży Mistrali jeszcze przed "ostatnimi posunięciami Rosji".AFP zwraca uwagę, że Nuland przypomniała o tym na kilka dni przed wizytą w USA szefa francuskiej dyplomacji Laurenta Fabiusa. W niedzielę uda się on do Waszyngtonu, by omówić sytuację na Ukrainie z sekretarzem stanu USA Johnem Kerrym. Paryż zareagował na wypowiedź Nuland informacją, że jego stanowisko "jest niezmienne" i Francja odkłada decyzję o ewentualnym anulowaniu kontraktu na sprzedaż Rosji okrętów Mistral do października - podaje Reuters, powołując się na źródła we francuskim rządzie. O takiej decyzji Paryża poinformował już w marcu francuski minister obrony Jean-Yves Le Drian. - Dostarczenie pierwszego okrętu zaplanowane jest na październik, a więc decyzja w sprawie anulowania (sprzedaży) zapadnie wtedy" - powiedział wówczas Le Drian. Nowoczesne technologie dla Rosji Rosja zareagowała ostrzeżeniem, że będzie egzekwować swoje prawa wynikające z kontraktu zawartego z Francją, a wiceminister obrony Rosji Jurij Borisow powiedział, że Moskwa "zażąda odszkodowania za wszelkie straty, jakie może ponieść, jeśli kontrakt zostanie zerwany". Rosja i Francja podpisały w czerwcu 2011 roku kontrakt na zakup dwóch okrętów desantowych Mistral dla Marynarki Wojennej Federacji Rosyjskiej. Wartość transakcji szacuje się na ponad miliard euro. Był to pierwszy tak duży kontrakt na import broni zawarty przez Moskwę od upadku ZSRR. Niektórzy sojusznicy Francji w NATO zgłaszali zastrzeżenia w tej sprawie, krytykując udostępnianie nowoczesnych technologii zbrojeniowych Moskwie, która mogłaby je wykorzystać przeciwko swym postkomunistycznym sąsiadom. Obawy te wzrosły po akcji militarnej Rosji przeciwko Gruzji w 2008 roku. Duży okręt desantowy Mistral ma blisko 24 tys. ton wyporności. W rejsach transoceanicznych może transportować 40 czołgów, 450 żołnierzy i 16 ciężkich śmigłowców.