Kerry ostrzegł, że aktywność ta może podsycić przemoc i w żadnym razie nie jest pomocna dla wysiłków społeczności międzynarodowej, mających na celu zażegnanie syryjskiego konfliktu."Głębokie zaniepokojenie" doniesieniami, z których wynika, że Rosja mogła wysłać do Syrii personel wojskowy i samoloty, wyraził też w środę Biały Dom. Rzecznik Białego Domu Eric Schultz powiedział, że USA z zadowoleniem powitałyby konstruktywny wkład Rosji w przeciwstawianie się Państwu Islamskiemu, ale że "bez sumienia" byłoby udzielanie przez kogokolwiek, w tym przez Rosjan, wsparcia reżimowi syryjskiego prezydenta Baszara el-Asada. Reuters poinformował w środę, powołując się na przedstawicieli władz USA, którzy zastrzegli sobie anonimowość, że Rosja wysłała właśnie do Syrii dwa okręty desantowe do przewozu czołgów (LST), dodatkowe samoloty i przerzuciła tam "niewielką liczbę" żołnierzy. Według tych źródeł intencje tych posunięć militarnych Rosji w Syrii nie są jasne. Reuters pisze, że przedstawiciele władz USA nie wykluczyli, iż chodzi o przygotowania do odegrania przez siły powietrzne roli w syryjskim konflikcie, by wesprzeć Asada. Rosyjskie MSZ oświadczyło w środę, że Rosja dostarcza Syrii broń "w pełnej zgodzie z prawem międzynarodowym". Potwierdziło też, że na terytorium tego kraju przebywają rosyjscy eksperci wojskowi, którzy "pomagają opanować dostarczany sprzęt".