NBC News relacjonuje, że w ostatnią sobotę żona 40-letniego Colemana skontaktowała się z policją. Mężczyzna zabrał dzieci z domu i nie powiedział, gdzie je zabiera. Potem nie odpowiadał na telefony i wiadomości. Po sprawdzeniu lokalizacji telefonu mężczyzny okazało się, że 40-latek wyjechał z dziećmi do Meksyku. Sprawę przejęło FBI, które zatrzymało mężczyznę w poniedziałek na granicy z USA. Dzieci nie było przy nim, a w aucie znaleziono ślady krwi. Niemal natychmiast mężczyzna przyznał się do podwójnego zabójstwa. Zbrodni dokonał przy pomocy harpuna do łowienia dużych ryb. Coleman ujawnił lokalizację, w której porzucił narzędzie zbrodni. Niedługo potem meksykańskie służby znalazły ciała 2-letniego chłopca i 10-miesięcznej dziewczynki z ranami kłutymi. "DNA węża" Choć podczas przesłuchania 40-latek przyznawał, że morderstwo swoich dzieci "było złe", to jednocześnie tłumaczył służbom, że był to jedyny sposób na "ocalenie świata". Mężczyzna po przeczytaniu teorii spiskowych w internecie rozpowszechnianych przez grupę QAnon stwierdził, że jego dzieci mają w sobie "DNA węża", które miało pochodzić od ich matki. Gdyby dorosły, miały stać się niebezpiecznymi potworami.NBC News wskazuje, że zeznania Colemana nasuwają skojarzenia z teoriami spiskowymi o reptilianach - rasie jaszczuroludzi potajemnie rządzącymi światem. "Przez ostatnie lata zwolennicy teorii spiskowych połączyli wiele różnych wersji. Wpływ na to mają influencerzy i algorytmy mediów społecznościowych" - tłumaczą dziennikarze. Matthew Taylor Coleman trafił do aresztu bez możliwości opuszczenia go za kaucją. Pierwsza rozprawa ma odbyć się 31 sierpnia.