Rosyjskie ministerstwo poinformowało, że każdy obcy obiekt latający nad obszarami w Syrii, gdzie operują siły rosyjskie, będzie traktowany jak cel. Jest to reakcja Moskwy na zestrzelenie syryjskiego samolotu bojowego przez amerykański myśliwiec. Dunford zapewnił, że wciąż działa komunikacja między centrum amerykańskich operacji powietrznych znajdującym się w Katarze a rosyjskimi siłami w Syrii. Dodał jednak: "W najbliższych godzinach podejmiemy działania (przez kanały) dyplomatyczne i wojskowe, by ustanowić ponownie" komunikację mającą na celu zapobieganie konfliktom w przestrzeni powietrznej nad Syrią. Generał podkreślił, że działania, jakie podjęły USA przeciw siłom rządowym w Syrii, były jedynie samoobroną. Koalicja pod wodzą USA walcząca w Syrii z Państwem Islamskim (IS) informowała wcześniej, że zestrzelony samolot atakował pozycje sprzymierzonych z USA Syryjskich Sił Demokratycznych (SDF). Rzecznik koalicji pułkownik Damien Pickart powiedział w poniedziałek, że Amerykanie zmieniają trasy przelotu swych maszyn nad Syrią, by zapewnić bezpieczeństwo lotnikom atakującym pozycje IS. "W wyniku niedawnych starć z udziałem sił rosyjskich oraz syryjskich (...) i biorąc pod uwagę znane zagrożenia na polu bitwy, podjęliśmy działania prewencyjne, aby maszyny nad Syrią mogły nadal atakować siły IS, mając jednocześnie zapewnione bezpieczeństwo załóg" - dodał Pickart. W niedzielę armia syryjska poinformowała, że amerykański samolot bojowy wykonujący misję w ramach działań międzynarodowej koalicji zestrzelił syryjską maszynę w prowincji Ar-Rakka na północy Syrii. Według ministerstwa obrony Rosji Amerykanie przed zestrzeleniem samolotu nie skorzystali z kanałów komunikacji ze stroną rosyjską. Armia syryjska podała, że zestrzelona maszyna wykonywała misję bojową przeciwko dżihadystom z IS. Porozumienie w sprawie bezpieczeństwa przestrzeni powietrznej nad Syrią ma zapobiegać wypadkom i incydentom. Zostało podpisane w 2015 roku, gdy rosyjskie lotnictwo rozpoczęło naloty na cele w Syrii. Strona rosyjska zawiesiła je jednak na początku kwietnia po amerykańskim ostrzale rakietowym syryjskiej bazy lotniczej Szajrat w prowincji Hims. W maju Waszyngton i Moskwa uzgodniły, że porozumienie znów będzie obowiązywać.