Oświadczenie tej treści, jak pisze we wtorek agencja Associated Press, zostało wydane przez ambasadę USA w Belgradzie w odpowiedzi na krytykę premiera Serbii Vojislava Kosztunicy pod adresem Waszyngtonu. "Status Kosowa musi zostać wyjaśniony niezwłocznie po 10 grudnia" - głosi oświadczenie ambasady USA. 10 grudnia mediacyjna trojka - przedstawiciele UE, USA i Rosji - mają zdać z raport z dyskusji o statusie Kosowa sekretarzowi generalnemu ONZ Ban Ki Munowi. Raport ma być podstawą do podjęcia dalszych decyzji dotyczących prowincji. Kosztunica zarzucił w sobotę Amerykanom, że stosują "politykę siły" zapowiadając, że uznają "kosowską deklarację niepodległości". Waszyngton wcześniej sugerował uznanie niepodległości Kosowa, jeśli do końca tego roku Serbowie i kosowscy Albańczycy nie znajdą kompromisu. Serbowie i kosowscy Albańczycy spotkają się 28 września w Nowym Jorku na pierwszych bezpośrednich rozmowach w sprawie przyszłości Kosowa - prowincji należącej do Serbii, lecz zamieszkanej w 90 procentach przez ludność albańską. Kraje zachodnie chcą nadania Kosowu "nadzorowanej niepodległości", czemu zdecydowanie sprzeciwia się Serbia i mające prawo weta w Radzie Bezpieczeństwa ONZ, Rosja i Chiny.