Jak podał "Washington Post", według oficjalnych statystyk policjanci w USA zabijają co najmniej dwie osoby dziennie. Te dane są i tak zaniżone, ponieważ ponad 17 tys. lokalnych i stanowych agencji policyjnych nie musi raportować tego typu "incydentów". Odsetek czarnoskórych ofiar policji jest trzykrotnie większy niż odsetek czarnoskórych obywateli w społeczeństwie.Większość z zabitych przez funkcjonariuszy zginęła z broni palnej, zdarzały się jednak dźgnięcia nożem i pobicia. Nagłośnione ostatnio przypadki Michaela Browna i Freddiego Graya - obaj czarnoskórzy młodzi ludzi zginęli z rąk policji - wywołały zamieszki w, odpowiednio, St Louis i Baltimore. Z kolei w Miami policjant zastrzelił mężczyznę cierpiącego na schizofrenię, który wymachiwał miotłą na ulicy.Afroamerykańscy obywatele, a także amerykańscy liberałowie, uważają, że policja nadużywa władzy i kieruje się uprzedzeniami rasowymi.