"Wzywamy (Koreę Płn.) do powtrzymania się od prowokacji, przestrzegania jej zobowiązań w ramach rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ oraz utrzymania zaangażowania w merytoryczne i stałe negocjacje, (...) w celu zapewnienia pokoju i stabilności na Półwyspie Koreańskim oraz osiągnięcia denuklearyzacji" - powiedziała rzeczniczka Departamentu USA. Oświadczenie wydała w Rzymie, gdzie przebywa obecnie amerykański sekretarz stanu Mike Pompeo. Wystrzelone rakiety Według rządu Japonii Korea Północna wystrzeliła w środę co najmniej jedną rakietę balistyczną, która prawdopodobnie rozpadła się na dwie części. Korea Południowa uważa, że pocisk wystrzelono z okrętu podwodnego. Pocisk najpewniej spadł do Morza Japońskiego w wyłącznej strefie ekonomicznej Japonii, u wybrzeży położonej na zachodzie kraju prefektury Shimane. Japoński minister obrony Taro Kono powiedział, że pocisk, zanim spadł do morza, pokonał ok. 350 km i osiągnął wysokość ok. 900 km. Według Korei Płd. pokonał on odległość ok. 450 km i został wystrzelony z okolic miasta Wonsan w południowowschodniej prowincji Kangwon. Wystrzelenie rakiet miało miejsce kilkanaście godzin po ogłoszeniu przez Pjongjang, że w sobotę przeprowadzone zostaną robocze negocjacje między Koreą Płn. i USA w sprawie denuklearyzacji Półwyspu Koreańskiego. Stosunki USA z Koreą Północną Dwustronne rokowania są w impasie od lutowego szczytu z udziałem prezydenta USA Donalda Trumpa i przywódcy Korei Płn. Kim Dzong Una w stolicy Wietnamu, Hanoi. Nie doszli oni tam do porozumienia w sprawie likwidacji północnokoreańskiego arsenału nuklearnego ani ewentualnego złagodzenia międzynarodowych sankcji gospodarczych nałożonych na Pjongjang za jego zbrojenia. Na przełomie lipca i sierpnia Korea Płn. wznowiła testy rakiet balistycznych krótkiego zasięgu, co było reakcją na odbywające się wówczas wspólne manewry wojsk USA i Korei Płd. Pjongjang oskarżał Waszyngton o prowadzenie wrogiej polityki i podsycanie napięć na Półwyspie Koreańskim.