"Wzywamy wenezuelską armię i siły bezpieczeństwa, by zaakceptowały pokojowe, demokratyczne i konstytucyjne przejście władzy" - powiedział doradca prezydenta USA ds. bezpieczeństwa, John Bolton. Zapytany o ewentualną amerykańską interwencję wojskową, potwierdził tak, jak to niedawno zrobił amerykański prezydent Donald Trump, że "wszystkie opcje" są rozważane. Wenezuelska opozycja rozpoczęła w niedzielę kampanię w wojsku i policji, rozdając ulotki z tekstem ustawy w sprawie amnestii dla żołnierzy i oficerów, którą uchwalił opozycyjny parlament. Przewodniczący wenezuelskiego parlamentu Juan Guaido, zachęcony sobotnią dezercją wenezuelskiego attache wojskowego w Waszyngtonie, pułkownika Jose Luisa Silvy, który ogłosił, że nie uznaje już Maduro za prezydenta, zwrócił się w niedzielę do "wojskowej braci", aby stanęła po jego stronie i obiecał członkom sił zbrojnych "wszelkie konstytucyjne gwarancje", jeśli to uczynią. W środę Guaido ogłosił się tymczasowym prezydentem Wenezueli, deklarując tym samym rządy Maduro jako nielegalne.