Jedenaście osób zginęło w Tennessee, gdzie przeszły także tornada. W stanie tym zalanych jest tysiące domów, nie działają szkoły, szpitale i część instytucji rządowych. Wiele zniszczonych przez wodę odcinków dróg i autostrad zamknięto dla ruchu. Kierowcy porzucili zalane samochody. Władze Tennessee obawiają się, że ofiar będzie więcej. Opady w stolicy tego stanu Nashvile, już teraz osiągnęły rekordowy poziom. - W ciągu zaledwie dwóch dni spadło tam prawie 40 centymetrów deszczu - poinformował synoptyk z Krajowego Centrum Meteorologicznego Bobby Boyd. - Tym samym niemal dwukrotnie został pobity rekord z 1979 roku - dodał. Oczekuje się, że w poniedziałek o ponad trzy metry zostanie przekroczony stan ostrzegawczy na rzece Cumberland, nad którą położona jest amerykańska stolica muzyki country. Grozi to zalaniem północnej części Nashville, gdzie już zarządzono ewakuację mieszkańców i turystów. Emily Petro, z Amerykańskiego Czerwonego Krzyża w Nashville, poinformowała, że w schroniskach przebywa ponad 2 tys. poszkodowanych osób. Gubernator stanu Tennessee Phil Bredesen wstępnie szacuje, że powódź, prawdopodobnie najgorsza od 1975 roku, spowoduje milionowe straty.